Lekarka złamała kwarantannę i przyjmowała pacjentów. Okazało się, że ma koronawirusa
Szpital, w którym pracuje kobieta poinformował o całej sprawie za pomocą mediów społecznościowych.
"Informujemy, iż Pani doktor która przyjmowała pacjentów w ramach Nocnej i Świątecznej Opieki Lekarskiej posiada pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Pani doktor została prawdopodobnie zakażona przez jednego z pacjentów w trakcie pełnienia dyżuru w ramach Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej. Przypuszczalnie pacjent ten mógł być pierwszym pacjentem z koronawirusem na terenie szpitala. Jego dane zostały przekazane Policji oraz Sanepidowi" – przekazano w oficjalnym komunikacie.
Lekarka mimo że powinna przebywać w domu na kwarantannie, to udała się do szpitala i miała kontakt z pacjentami. Kobieta wtedy jeszcze nie wiedziała, że ma koronawirusa.
"W niedzielę, 15 marca, w jednym z przypadków nasi stróże prawa niestety nie zastali osoby tam, gdzie powinna być. W rozmowie telefonicznej ustalili, że wykonująca zawód lekarza kobieta znajduje się w gabinecie lekarskim na terenie knurowskiego szpitala, gdzie przyjmuje pacjentów. Policjanci pouczyli kobietę, że łamie prawo i polecili natychmiastowe przerwanie pracy oraz powrót do domu celem kontynuowania kwarantanny. Rozmówczyni zastosowała się do polecenia" – czytamy na stronie policji.
O całej sytuacji funkcjonariusze powiadomili inspektorat sanitarny oraz dyrekcję szpitala. "Wówczas nie było jeszcze wiedzy, aby lekarka była zakażona. To, jak teraz wiemy z oświadczenia wydanego przez knurowski szpital, wykazały testy na obecność wirusa, który dał wynik pozytywny" - informuje policja na swojej witrynie.